Stephen King, "Powołanie Trójki" - druga część sagi o ostatnim rewolwerowcu, podążającym w stronę Mrocznej Wieży. Roland,...

Stephen King, Powołanie Trójki

/
2 Komentarze
     Stephen King, "Powołanie Trójki" - druga część sagi o ostatnim rewolwerowcu, podążającym w stronę Mrocznej Wieży. Roland, główny bohater budzi się na plaży i tak zaczyna się kolejna historia. Ktoś kto był kiedyś Człowiekiem w Czerni zamienił się teraz w stertę starych, wysuszonych kości, a sam Rewolwerowiec podczas snu postarzał się o około 10 lat. Wyposażony w kościaną żuchwę i złowrogą wróżbę wyrusza w dalszą drogę. Tym razem Ka, przeznaczenie, siła pchająca go do przodu, postawi przed nim nowych towarzyszy a także śmiertelnych wrogów. 

     Kluczem do wszystkiego będą drzwi, do innego, równoległego świata. Białe, majestatyczne, z  wygrawerowanym napisem, zawieszone na niewidzialnej framudze pośrodku bezkresnej plaży. Posłużą do powołania drużyny, która zmieni bieg historii i pomoże w rozwiązaniu tajemnicy Mrocznej Wieży. Czy młody narkoman, czarnoskóra, kaleka kobieta z rozdwojeniem jaźni oraz seryjny morderca będą odpowiednimi sprzymierzeńcami dla Rolanda? Z pewnością tego zdążymy się dowiedzieć.

     "Powołanie Trójki" w mojej opinii jest dużo lepszą powieścią niż pierwsza część. Można wręcz powiedzieć, że to King w swoim najlepszym wydaniu. Historia przedstawiona jest bardzo żywa, wiele się dzieje, postacie są wyraziste, przede wszystkim posiadają wiele cech charakterystycznych tylko dla siebie. Zmienia się też miejsce akcji. Przenosimy się z jałowej, spieczonej słońcem pustyni na piaszczystą, zamieszkaną przez stwory zwane homarokoszmarami plażę. W międzyczasie odwiedzamy Nowy Jork XX wieku, pokład samolotu czy stacje metra. Mówiąc krótko - dzieje się! 

     Chociaż tytułowej Mrocznej Wieży mamy tutaj jak na lekarstwo, cały czas ma się wrażenie, że jest ona obecna w tle i przyciąga do siebie zarówno Rewolwerowca jak i czytelnika. Drugi tom czyta się szybko, akcja wciąga, nie pozwala się od siebie oderwać. Dla kogoś kto nie zniechęcił się po pierwszej części i sięgnął po następną na pewno nie będzie ona rozczarowaniem, wręcz powinien być bardzo pozytywnie zaskoczony. Pamiętajcie tylko, żeby zostawić otwarte drzwi dla Rolanda, a kiedy przyjdzie dać się powołać i maszerować  dzielnie ramię w ramię z nim w kierunku Waszej Mrocznej Wieży!



2 komentarze:

  1. Według mnie ta część byla o wiele lepsza od pierwszej. Teraz tylko pozostaje mi zabrać się za trójkę ;)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.